Są sytuacje, w których case studies są nie do zastąpienia. Bo jaka inna forma contentu lepiej przekona firmy z grupy docelowej do umieszczenia cię na krótkiej liście potencjalnych dostawców?
Case study to jedyny w swoim rodzaju format.
Pozwala wyjaśnić na przykładzie, w jaki sposób usługa pomogła rozwiązać czyjś problem.
Posługujesz się w nim faktami i liczbami, co ułatwia przekazanie informacji w sposób zrozumiały i przekonujący.
Podając nazwę firmy, dla której wykonałeś pracę i opinie jej pracowników w pewien sposób „zatrudniasz” klientów – często znane firmy – do promowania twojego przekazu.
Z drugiej strony, napisanie skutecznego case study jest trudne.
Siłę przekonywania tracą case studies, które popełniają poniższe błędy.
Sprawiają wrażenie mało autentycznych i oderwanych od rzeczywistości, przez co tracą wiarygodność.
Przykład: Kiedy przeciętna firma, opowiada o sytuacji, w której się znalazła powie raczej „Nasza organizacja pracy była zupełnie do bani. Nie mieliśmy pojęcia gdzie leży problem” niż „Musieliśmy sprostać wielu wyzwaniom organizacyjnym związanym z prawidłowym zaplanowaniem organizacji pracy”.
Są zbyt długie, koncentrują się na nieistotnych szczegółach i klientowi trudno w nich znaleźć to, co go interesuje.
Są zbyt krótkie, skupione na wyeksponowaniu korzyści z wdrożenia rozwiązania, a nie tworzeniu wartości dla czytelników.
Kiedy firma BMM zaproponowała mi napisanie studium przypadku o tym, jak pomogła rozwiązać problemy szpitala w Tarnobrzegu bardzo się ucieszyłam. Patrząc na liczby wiedziałam, że BMM wydatnie przyczyniła się do usprawnienia pracy szpitala. Wyzwaniem pozostawało opisanie tego w taki sposób, żeby case study było wartościowe, autentyczne i przekonujące.
Z jakich etapów składała się praca nad case study dla BMM?
Solidny materiał bazowy. Poprosiłam o możliwe szczegółowy opis sytuacji napotkanej w szpitalu, z uwzględnieniem problemów, podjętych działań i ich efektów. Przejrzałam wewnętrzne materiały BMM, dotyczące opisywanego rozwiązania.
Owocna rozmowa. Porozmawiałam przez telefon z osobą odpowiedzialną za projekt po stronie BMM. Co ważne, była to osoba, która zarządzała projektem, będącym przedmiotem case study, a nie specjalista od sprzedaży lub marketingu, który mógłby być zainteresowany „przemycaniem” treści marketingowych. W dodatku miałam szczęście trafić na utalentowanego rozmówcę, który nawet skomplikowane sprawy wyjaśniał prostymi słowami.
Zrozumienie najważniejszych zależności i dotarcie do sedna historii. Ustaliłam, co powinno się znaleźć w case study, które fakty należy wyeksponować, a które szczegóły można opuścić i opisałam wsparcie, jakiego BMM udzieliło szpitalowi w Tarnobrzegu.
Efekt
Poniżej znajdziesz case study, jakie powstało w rezultacie wspomnianych wyżej czynności. Dotyczy działań podjętych przez BMM w celu przejścia na elektroniczną ewidencję zleceń i rozchodów leków w szpitalu w Tarnobrzegu.
Artykuły, które mogą Cię zainteresować:
Każda firma B2B musi mieć ten content na stronie internetowej
Promujesz firmę B2B? Sprawdź, czy wypróbowałeś już te rodzaje contentu